Wyszukiwarka:
 




Poprzedni temat «» Następny temat
PORADNIK POCZĄTKUJĄCEGO KIEROWCY
Autor Wiadomość
Gomez 


Pomógł: 2 razy
Dołączył: 28 Wrz 2012
Posty: 135
Skąd: Lubuskie
  Wysłany: 2012-12-29, 22:38   PORADNIK POCZĄTKUJĄCEGO KIEROWCY

Witam,

Wpadłem na pomysł, by zalożyć temat w, którym to będę opisywał procesy załadunku, rozładunku w danych miejscach gdzie już miałem okazję być. Oczywiście nie będę opisywał tutaj każdego miejsca, które zrzuciłem tylko takie gdzie kierowca jadąc pierwszy raz może się zagubić w całym procesie zał/rozładunku.
Nie znalazłem żadnego działu, w którym by to umieścić ale myślę, że "jak nalezy zachować się na roz/załadunku" pasuje prawie idealnie. Bo opisywać tu będziemy jak należy podejść do sprawy aby nie stracić całego dnia na szukanie i rozładowanie.
Oczywiście nie tylko ja tutaj będę opisywał co i jak, jeżeli ktoś był w takim miejscu które jego zdaniem nie jest na ogarnięcie w 5 minut to może tutaj opisać co i jak, tylko aby był to dokłany opis a nie w stylu "papiery robimy w biurze, zrzucamy sie na hali, wyjeżdzamy przez szlaban" :->

Dobra, do rzeczy.

Napisałem już jeden taki można powiedzieć poradniczek jak sobie poradzić z AUDI w Ingolstad, ale że pisałem post po pijaku to wstawiłem go w temat o wywrotkach. Także nie wiem, może go później skopiuje tu albo ktoś upoważniony do tego go przeniesie.

Zaciągam chmielu z puszki i zaczynamy...
Ten post informacyjny będzie krótki bo naprawdę wbrew pozorom i ogólnej paniki jaką sieją kierowcy to miejsce jest naprawdę fajne do obskoczenia. Tylko trzeba wiedzieć co i jak i mieć wszystko dopiete na ostatni guzik. O czym mowa?

FLUGHAFEN FRANKFURT am MAIN. Czyli po naszemu lotnisko we Frankfurcie nad Menem.

Kiedy powiedziałem kumplowi, który też śmiga już od dlużego czasu po UE, że ładuję w Czechach na lotnisko to jego odpowiedź była mniej więcej taka: "O k***wa stary to ci współczuję ja pier***le tam jest prze**ane jeździć, jak sie nie zgubisz i se poradzisz to jesteś kozak, naprawdę ci współczuję.." i tym podobne teksty ;-)

Powiem wam, że zmartwił mnie ton jego wypowiedzi oraz jej składnia składająca się z żalu i dużej ilości łaciny co dawało mi do zrozumienia, że naprawdę tam jest chu**nia :mrgreen:
No ale co, załadowany podażyłem na gebelsowo obierając kierunek Frankfurt. Całą drogę myślałem co to będzie a o 17:30 odlatywał mój samolot do Anglii gdzie te dwa kartony o wadze 100 kg miały polecieć a dokładnie do Coventry. O 14 byłem na miejscu.

Z autobany zjechałem świetnie oznakowanymi drogami na CARGO CITY NORD LUFTHANSA. Bo tam miałem mieć zrzutkę, a dokładnie TOR 25 który widniał na CMR.
Trochę się zdziwiłem, bo bez problemu trafilem pod bramę TOR 25 a miało być tak źle, no ale nie mów hop sobie pomyślałem i wywinąłem się w bramę a następnie udałem do cieciowni przed szlabanem.
A oto jak wygląda wjazd na TOR25.



No więc teraz zaczął się meksyk naprawdę ale nie dlatego, że nie wiedzialem co i jak bo jak się uprzesz to nawet po polsku sobie pogadasz z gościem ale dlatego, że nie miałem wszystkich papierów potrzebnych do wysyłki tych kartonów.
No ale gościu mnie przyjał, wziął mój dowód, wbił mnie w rejestr lotniska i wjechałem za szlaban. Nie będę się mądrował bo nie wiem, czemu robił to manualnie ale właśnie nie było tam żadnych komputerów i może dlatego pisał wszystko sam. Ale z tego co zauważyłem, częśc na tych TORACH jest manualna część z komputerami, no ale po kolei.

Za szlabanem znalazłem budynek podany w zleceniu i poszedłem sie zameldować.
Zaczęły się problemy bo nikt nie wiedział co ja własciwie chcę, kazali podać jakiś numer, i mówili że nie mam wszystkich papierów.
Chodziłem tam z dobrą godziną po tym obiekcie, przy akompaniamencie lądujących i startujących co 5 minut samolotów, wszechobecnych ciężarówek, aut z cargo i ciapatych którzy zrzucają na rampach auta zaopatrzone w paczki adresowane na cały świat. Chiny, Meksyk, Egipt, Brazylia, USA itd.. Nawet jeden gościu kazał mi otworzyć pake i sprawdzaliśmy czy nie ma reszty papierów przy kartonach tak jak to lubią czasem robić.
Ale nic nie było a w rejestrze nie było mowy o żadnej przesyłce w tym dniu o takim numerze jak ja miałem. I tak zachodziłem w głowę, że w ogóle mnie tam nie zamknęli z podejrzeniem o terroryzm bo co jak co ale na pewno wyglądało to ciekawie. Bus z dwoma kartonami, na lotnisku za szlabanem szuka frajera który wsadzi jego bomby na jakiegoś Airbusa. Byłem już nawet skłonny zapytać o pomoc ZOLLi którzy tam się kręcili ale odpuściłem sobie.
W końcu dzwoni do mnie spedytor i informuje mnie abym wycofał się natychmiast z terenu, który okupuję bo czesi dali mu info, że trzeba odebrać jeszcze papiery w spedycj na innym Cargo...i dopiero z tamtąd jechać na zrzutke. :roll: Myślałem, że naprawdę zaraz wysadzę jakiś samolot ale gołymi rękoma.
Pojechałem więc na CARGO CITY SUD.
Tam musiałem znowu się zalogować na lotnisko. Tym razem wyglądało to tak, że mamy komputer i w nim wpisujemy wszystkie nasze dane. Jest po polsku więc nie ma problemu, tylko należy pamiętać żeby jak zaczniemy juz wypełniać pola to nie przestawać bo chwila nieużywania klawiatury kończy się resetem i musimy zaczynać od nowa.
Po tym wszystkim na ekranie wyświetli nam się numer ID, który także należy szybko wpisać na kartkę, którą bierzemy z kieszeni obok komputera i wpisujemy numer na nią. Szybko bo także za ileś tam sekund ekran wygasa.
Dajemy gościowi za ladą numer ID on tam klepie w komputer co trza i wjezdzamy za szlaban.
Na tym wjeździe akurat dali mi jeszcze osobną karte z czytnikiem i na szlabanie musiałem ją wrzucić do maszyny która ją wciągnęła i otworzyła szlaban. Na wyjeździe sam się podnosi wiec nie ma problemu.
Z pod szlabanu prawie 3 km po lotnisku do budynku spedycji. Jednak tak jak wspomniałem wcześniej, bajerancko oznakowane, że prędzej bym sie zgubił u siebie w mieście niż tu.
Znalazłem, tam przemiły murzynek dał mi wszystkie potrzebne papiery oraz naklejki do naklejenia na kartony. No i podał całkiem inny TOR i inny budynek gdzie się zgłosić.
Na następnym TORze już tylko karta z ID i gościu mnie wpuszcza.
Pojechałem, zdążyłem 16:45 kartony były rozładowane.
Papiery podbite, opuszczam Flughafen i udaję się na najbliższą pompę odpoczywać.

Także jak zauważyliście, jeżeli masz wszystko na tip top z papierami i transport jest dograny to nie ma problemu z poruszaniem się po lotnisku bo jest to bajka po prostu. Z tym, że jeśli masz burdel w papierach tak jak było w przypadku mojego transportu to najeździsz się, nawk**asz i naklniesz wiecej jak to warte.
Ale naprawdę chłopaki, nie bać się Lotniska we Frankfurcie bo nie ma czego.
Mimo tego, że pierwsza moja styczność z tym lotniskiem odbyła się w nieprzyjaznych okolicznościach to i tak wspominam to jako coś fajnego i chętnie mogę tam pojechać kolejny raz, tylko tym razem chwycę za aparat i upoluję parę samolotów zamiast łazić i szukać budynku, którego nigdy nie znajde bo nie mam papierów. :mrgreen:
Czasem tak jest. Jak jakieś pytania to walić śmiało odpowiem, no i oczywiście z upływem czasu będą tu się pojawiać nowe wpisy o podobnych obiektach w, których przyjdzie mi się ładować lub zrzucać.

A tutaj jeszcze mapka lotniska i zaznaczylem na niej mniej wiecej gdzie się poruszałem. Tak się wydaje ale chyba z 20 km zrobiłem jeżdżąc w kółko po lotnisku.



I to by było na tyle. Bywajcie! ;-)
 
     
Iron.Falcon 
Brummi Fahrer


Tym śmigam: Stralis 460
Pracuję w firmie: Reiffeisen
Uprawnienia: AM, A1, A2, A, B1, B, C1, C, BE, C1E, CE, T
Pomógł: 13 razy
Wiek: 40
Dołączył: 25 Lis 2012
Posty: 743
Skąd: Germania
Wysłany: 2012-12-30, 01:11   

świetna robota !
 
 
     
mobil1994 
mobil1994


Tym śmigam: VW Polo IV
Uprawnienia: B, B+E, C, C+E, KW, KK
Pomógł: 30 razy
Wiek: 29
Dołączył: 01 Sie 2012
Posty: 1166
Wysłany: 2012-12-30, 15:31   

Naprawdę trafiony pomysł, oby więcej takich wpisów pomocniczych.
 
     
malik16 

Uprawnienia: A,B,C,E,KW,KK,ADR
Pomógł: 1 raz
Dołączył: 24 Gru 2012
Posty: 49
Wysłany: 2012-12-30, 18:38   

Rewelacyjny opis :mrgreen: oby więcej takich pouczających wpisów a rozładunki będą sprawiać nam same przyjemności.
 
     
Federico 

Uprawnienia: B C CE
Pomógł: 1 raz
Dołączył: 27 Sie 2012
Posty: 109
Skąd: ZGL
Wysłany: 2012-12-30, 19:45   

To ja napiszę jak zrzucić makulaturę w zakładzie Leipa w Schwedt. Prawie zawsze są Polacy i pomogą ale po co tracić czas i się denerwować. Po przyjeździe na parking bierzemy lieferszajna i idziemy do komputera znajdującego się między masztami z wyświetlaczami po prawej stronie od bramy. Wypełniamy co tam chce komputer (po polsku) i skanujemy kod kreskowy z lieferszajna pod czujnikiem znajdującym się po lewej. Po zalogowaniu komputer wypluwa kartkę z mapką i kolejnym kodem kreskowym. Teraz idziemy do auta i czekamy aż nasz numer rej. wyświetli się na wyświetlaczu. Kiedy się pojawi, ruszamy wozem w kierunku bramy i stajemy przed szlabanem blisko lewej strony żeby dostać bez problemu ręką do maszyny z czytnikiem. Kiedy już dojedziemy, przykładamy do skanera kod z tego kwita z mapką i szlaban się otwiera. Za kilkanaście metrów powtórka tym razem na wadze i jedziemy tam, gdzie każe mapka i czekamy aż sztaplarze zawołają na rozładunek (uwaga na łysego w okularach, strasznie nerwowy i uważa, że wszyscy powinni rozumieć jego szprechanie jak karabin maszynowy, a po zagranicznemu nie gada). Po rozładunku znów kody z mapką trzeba przystawiać do czytników przy wyjeździe.
 
     
Gomez 


Pomógł: 2 razy
Dołączył: 28 Wrz 2012
Posty: 135
Skąd: Lubuskie
Wysłany: 2012-12-30, 21:35   

No panowie, temat się rozkręca i bardzo mnie to cieszy. Jak każdy coś tu od siebie napisze to będzie niezła baza wiedzy. I o to chodzi, żeby nowe świeżaki mieli lżej i bez stresu. Ja też ciągle się uczę i ciągle jestem w nowych miejscach więc będę tu dodawał w miare możliwości te firmy w których może pojawić się zakłopotanie przy zrzutce lub zaladunku.

A tu już wkleiłem ten mój nieszczęsny post który niechcący trafił do tematu o wywrotkach. Trochę post mieszany ale głównie chodzi o Audi.




"Zasady bezpieczeństwa swoją drogą, zwłaszcza jeżeli są to tylko powierzchowne, książkowe informacje.
Ja postaram się przybliżyć co rzeczywiście czeka nas na zładunkach czy zrzutkach na zachodzie.
Skoncentruję się głównie na Niemczech gdyż tam mi się zdaża ostatnio dosyć często poruszać, choć procedury są podobne np w Anglii czy innych cywilizowanych krajach. Nie mylić z Hiszpanią, Francją czy Włochami. Tam jest trochę inaczej.

Otóż większość firm w Niemczech ma jakieś tam zasady.
Oczywiście zdarzają się takie akcje, że firma ma jedną bramę wjazdową i jednocześnie wyjazdową, na środku ciasnego placu barak służący za biuro a całym obiektem zarządza jeden gościu, który ma wysrane na wszelkie zasady bezpieczeństwa i zrzuca nas w pół sprawnym elektrycznym paleciakiem, którym z ledwością celuje w palety.
Jako, że śmigam busem często gęsto właśnie ładuje lub zrzucam się w takich zadupiach. W takich miejscach gdzie zestaw się nie mieści.

Ale jest też druga strona medalu, firmy/kołchozy gdzie czytając mapę aby znaleźć hale dostajesz zawrotów głowy od punktów znajdujących się na tej kartce A4.
W takich właśnie firmach są żelazne zasady, których przestrzeganie pracownicy mają tak zakodowane, że nawet byle pracownik przerzucający palety po placu zwróci ci uwage, gdy wtargniesz na teren zakładu bez kamizelki.
No właśnie, rzeczy które się przydają to:
-kamizelka odblaskowa
-buty ochronne z tzw"noskami"
-kask (tutaj kłania się anglia)
-czasami stopery do uszu
-czasami długie spodnie (zwłaszcza latem sie tego czepiają gdy wiekszość kierowców lata w krótkich spodenkach)

Po takich zakładach poruszamy się tylko wyznaczonymi i specjalnie do tego przeznaczonymi wydzielonymi pasami ruchu dla pieszych. W miejscach gdzie przecinają sie one z pasem ruchu wózków widłowych czy innych pojazdów są namalowane pasy i tam i tylko tam mozemy sobie przejść na drugą stronę.

Nierzadko jest też tak, że aby dostać się na teren zakładu nieomal trzeba znać jezyk niemiecki, bo słowo rozładunek czy załadunek wystarcza tylko w bezpośrednim kontakcie, a czasem jest tak, że przed bramą jest domofon którego jeśli nie użyjemy możemy sobie stać do usranej śmierci i czekać na zbawienie. domofonem dzwonimy i mówimy o co chodzi, co przywieźliśmy i czasami jeszcze trzeba podać referenz po niemiecku, (numer transportu składający się z kilkunastu cyfr). Pół biedy jeżeli gościu po drugiej stronie aparatu kapiszi po angielsku, ale w wiekszości przypadków na bramach obsadzani są emeryci a mlode głowy działają w biurze. A emeryci po angielsku ni w ząb. I wtedy jest meksyk, jeśli znamy niemiecki nie ma problemu.

Kolejna sprawa to w ogóle odrębny temat, mianowicie procedury poszczególnych firm dotyczących dostaw czy załadunków na terenie zakładu. Może posługując sie przykładem firmy-kołchozu, w której miałem okazje zawitać już kilkanaście razy opowiem co i jak.

AUDI AG INGOLSTAD.
Jak sama nazwa wskazuje niemiecka fabryka samochodów marki Audi znajdująca się w niemieckim Ingolstad.

Od razu mówię, że jest to prawdopodobnie najłatwiejsza do obskoczenia firma tego pokroju, BMW, VW, SEAT, ROLLS ROYCE czy MAN to są już na prawdę wyższe progi i nawet doświadczeni drajwerzy często płaczą jak tam jadą.

Z Audi jest tak:
Jeżeli wieziesz coś do audi masz na zleceniu podany prawdopodobnie TOR lub Hale.
Aby cię ręka boska broniła od zajechania pod TOR lub hale podaną w zleceniu.
Nawet jeżeli to zrobisz zostaniesz kulturalnie wyproszony spod szlabanu przez przemilego pana w krawacie, który siedzi w budce przy każdym torze.
Jeżeli owy pan bedzie miał humor to ci powie coś w stylu LKW Parkplatz i tam masz jechać. Jeżeli nie- dowiedz się sam bo mapki całego obiektu rozdają dopiero jak trafisz już na LKW Parkplatz. Załóżmy że tam juz jesteśmy.
Idziemy do zielonego budynku i kierujemy się pod ściane gdzie czekają na nas do wypełnienia różne bajery. W tym momencie właśnie ujrzymy po raz pierwszy mapke całego obiektu AUDI. (zaznaczam, że już znaleźlismy biuro i wszystko co potrzeba)
Wypełniamy kartke A4, plus jest taki, że są karty językowe i o dziwo jest polski i można sobie obczaić co gdzie wpisać. Potem uderzamy w 3 okienko od drzwi, nigdzie nie ma napisane że akurat do 3 ale masz isc do 3 bo w 1 i 2 cie nie przyjmą. A dowiedzieć sie o tym masz sam albo od kierowców, którzy już tam byli nie raz i czają klimat. Tam gościu bierze papiery i stuka namietnie w komputer różne rzeczy, później sie podpisujesz, i w zależnosci od tego co przywiozłeś kieruje on cie od razu na hale i pokazuje ci ją na mapie, tak jest tylko wtedy gdy ma od razu gotowe dla ciebie papiery albo daje ci telefon i idziesz do auta czekac az zadzwoni, jak zadzwoni idziesz do 1 okienka i oddają ci papiery. Jedziesz na wskazaną hale tam cie zrzucają, podpisują i podbijają papiery i wyjezdzasz okazując przy tym na każdej bramie papiery oraz zdajesz tam na hali telefon by nie wracać juz do biura.

Plusem Audi jest to, że na parkplatzu jest KEBAB w rozsądnej cenie 3 ojro i niedaleko pompa Shella z pojemnym parkingiem na camiony. Minus to prysznic za 3 euro a plus to kibel za darmo.

Więc tak to właśnie bywa, czasami spinanie ładunku to bajka w porównaniu z tym co człowiek przechodzi w czasie odwiedzin na takich obiektach.

We francji bardziej na luzie podchodzą do takich rzeczy choć też w kołchozach nie ma przebacz. Ale np taka Faurecia to i nawet w niemczech czuc luzem. Rauchen verboten a każdy z fajką popyla po hali i nie buczy gdy ty tez sobie zakurzysz.

Także tak to wygląda z punktu widzenia kierowcy. "


Czekamy na więcej wpisów, koledzy nie krępujcie się, każda pomoc się liczy.

[ Dodano: 2012-12-30, 21:40 ]
Co do tego Audi jeszcze to zeskanuje mapkę całej firmy którą mam w samochodzie i tu wrzucę to bedzie pogląd na to co opisalem. ;-)
 
     
MrMłody 

Wiek: 27
Dołączył: 01 Sty 2013
Posty: 1
Skąd: Kraków
Wysłany: 2013-01-01, 20:36   

Powiem że fajnie tak poczytać i nauczyć się czegoś :)
 
     
Amcia

Dołączył: 30 Mar 2013
Posty: 2
Skąd: Rzeszów
Wysłany: 2013-03-30, 15:01   

Jeżeli będziecie jechali na VW w Wolfsburgu to nawigacja Was pokieruję na główną bramę, która jest dla osobówek. Tutaj ciekawostka - jak zajedziemy przed bramę to po lewej naszej stronie będą dwa nowe magazyny samochodów, które są przeszklone i w pełni zautomatyzowane, zajebiście to wygląda.
Wchodzimy na bramę, jeżeli mamy szczęście to spotkamy tam Polkę. Nawet jeżeli nie to po niemiecku się dogadamy, że laden blablabla. Pani nam wyciągnie elegancko segregator, a w nim będą instrukcje w 33 językach, jak dojechać na bramę do zameldowania się no i mapę. Dojeżdżamy tam, parkujemy, bierzemy kamizeleczkę odblaskową i ruszamy. Na miejscu ktoś z obsługi wręczy nam kartkę, telefon i mapę całego zakładu. Dokładnie nam wytłumaczy jak mamy jechać i będzie zakreślał drogę żółtym markerem. Żeby się w tym nie połapać to trzeba mieć IQ na poziomie gaśnicy pianowej chyba... Jedziemy, meldujemy się przez telefon, wchodzimy do budynku i szukamy jakiegoś majstra, który nas dalej pokieruje. Po załadunku wyjeżdżamy, po prawej stronie oddajemy telefon, potwierdzamy wszystko i nawet będziemy mogli się zważyć, jeżeli będziemy chcieli :)
 
     
Gomez 


Pomógł: 2 razy
Dołączył: 28 Wrz 2012
Posty: 135
Skąd: Lubuskie
Wysłany: 2013-04-05, 13:55   

Dokładnie, myślałem zawsze że tam trudniej jest sie zał/rozładować. Tymczasem podjechałem nie tak dawno temu z paletami, pokierowali mnie na logistik center i tam mnie błyskawicznie rozładowali. Wszystko ci pieknie narysują, napiszą, wytłumaczą i pokierują.

Ale i tak spotkałem takich asów, co dalej nie kapowali o co chodzi.

Stoimy pod OTC4 podchodzi do mnie kierowca i mówi "Czesć koleżko, nie wiesz gdzie tu jest te OTC4?" :mrgreen:
 
     
Adrianero 


Tym śmigam: Mercedes Actros 1836
Pracuję w firmie: Verbessem
Uprawnienia: B, C, C+E, ADR
Pomógł: 1 raz
Wiek: 33
Dołączył: 27 Cze 2013
Posty: 34
Skąd: Białystok/Bruksela
Wysłany: 2013-06-28, 17:23   

to może ja rzuce coś od siebie ;)

Coca - Cola Gandawa (Gent/Gand)

Ludzie tam pracujący, nie wiem czemu, ale uważają się za wyższych od innych, są strasznie aroganccy i nie mili, praktycznie wszyscy, bo wszedzie są wyjątki. No ale do rzeczy.
Fabryka znajduje się przy samej autostradzie E17 więc nie sposób jej nie zauważyć, pełno skrzynek po coca coli i wielki napis.
Jak już do niej dotrzemy, wjezdżamy, przejeżdżamy przez "śpiących policjantów" i stajemy na jednym z 3 pasów prowadzących do wjazdu pod check-in. Otwieramy plandeke z dwóch stron, ściągamy do tyłu i mocujemy co by się nam nie majtała podczas jazdy, bo gotowi za to zabić. Deski zdejmujemy i jeżeli mamy miejsce by gdzieś je położyć (nie na naczepie broń Boże) to je tam umieszczamy, jeśli nie to po lewej są miejsca parkingowe i za nimi są specjalne półki by te deski tam zostawić. Gdy już się z tym uporamy, zakładamy kamizelkę, buty ochronne, bierzemy referencje i idziemy do biura. Jeżeli jest między 9.00 a 16.00 wchodzimy do biura, mijamy wszystkich i wchodzimy w drugie drzwi, z napisem slotplanner, wchodzimy tam, dajemy mu referencje i czekamy na werdykt, jeśli jesteś na czas, wjeżdżasz odrazu, jak nie to czekasz, (koło półek na deski stawiasz skład i wachte). Załóżmy że jesteś na czas. Dostajesz kartkę na której jest nazwa twojej firmy, numer referencji którą ładujesz/rozładowujesz, i twój numerek. Wracamy z tym papierkiem do ciężarówki, na papierku ów musimy wypisać swoje imię, nr. rejestracji ciągnika i naczepy, oraz język którym się posługujemy (Do wyboru 4, Angielski, fracuski, niemiecki i holenderski). Po wypisaniu, podjeżdżamy pod daszek koło biura czekerów, gasimy silnik, bierzemy niezbędne nam papiery (W razie rozładunku - wszystkie papiery jakie posiadamy odnośnie ładunku/ w razie załadunku - wystarczy kartka od slotplannera) wchodzimy do biura gdzie za szybą siędzą chekersi i czekamy aż któryś nas do siebie zawoła, gdy już łaskawie przestaną między soba pier.. o głupotach i zajmą się pracą, dajemy mu kartkę od załadunku (przy rozładunku wszystkie papiery) on w zamian odda wam zółty papierek (w przypadku rozładunku jeszcze trzeba z nim wyjść na dwór bo musi zeskanować każdą paletę). Wracamy do ciężarówki i jedziemy między solówkami coca-coli, w prawo i zatrzymujemy się przed znakiem stopu, gasimy silnik i idziemy PO PASACH do biura które znajduje się miedzy halą 3 i 4. Nad drzwiami jest tablica czerwona z napisem "aanmelden". Wchodzimy w te drzwi, po prawej stronie wchodzimy w kolejne, znajduje się tam telefon z którego korzystamy, wystukujemy numer podany na tabliczce obok, odbiera gościu od załadunków, mówisz mu jaka firma, co przywiozłeś, czy tylko zrzucasz czy też ładujesz, albo że tylko ładujesz. Najczęściej w odpowiedzi dostaniesz "Door 5,6,7,8 or 9", zdarza się że każe czekać w kabinie i podjeżdża wózkiem, sprawdza ładunek, papiery i dopiero wpuszcza. jak już skończycie z nim pogawędke wjeżdżacie w któreś wolne drzwi z wyżej wymienionych. Jeżeli ładujemy, papier żółty od czekerów najlepiej włożyć za wycieraczkę na szybie tak żeby wózkowy mógł sobie ją spokojnie wyciągnąć, kartkę z numerkiem kładziemy na widoku tak żeby dostatecznie było widać numerek i można ciąć komara. jak zaczną ładować, poczujesz ;) po załadunku wózkowy oddaje ci papierek i cofasz, potem kierujesz się tą samą dróżką spowrotem do czekerów, oczywiście z otwartymi plandekami, bo muszą ci zeskanować palety. podjeżdżasz pod daszek, bierzesz papiery, wszystkie łącznie z numerkiem, i idziesz do czekerów, dajesz papiery, on wychodzi z tobą zeskanować, jak już skończy, musisz podjechać o długość składu w przód jak już podjechałeś idziesz po papiery, podpisujesz się, i heeeja. możesz spokojnie stanąc sobie przy półkach, na luzie się zapiąć, nawet kimać można ;) A jak pić się chce to idziesz do białej budki do ochroniarzy, prosisz o żeton, i w maszynce wybierasz na co masz ochotę ;)
Szerokości! ;)
 
 
     
Dawid90 

Uprawnienia: C+E, KK, KW, ADR+ Cysterny
Pomógł: 1 raz
Wiek: 33
Dołączył: 04 Cze 2015
Posty: 28
Wysłany: 2015-07-11, 10:39   

BMW Werk Dingolfing
Po przyjeździe na miejsce nie podjeżdżamy pod szlaban, zostawiamy obowiązkowo na parkingu camiona, idziemy z papierami do biura, W biurze korzystamy z komputera a właściwie z ekranu dotykowego. Po wprowadzeniu danych do komputera otwiera się jedna z wielu skrzynek na ścianie obok do której wkładamy papiery, dostajemy jakiś papier od gościa i informacje za ile mamy się zgłosić, po 20 minutach w moim przypadku udajemy się tam znowu dajemy gościowi to awizo i otwiera się skrzynka w której znajdziemy Nasze CMR, Dokładną mapę z narysowaną trasą po zakładzie, i żeton ważne by go zabrać. To teraz możemy odpalać auto. Dobra, Co ważne nie wjeżdżamy przez bramę która po przyjeździe na miejsce chcieliśmy wjechać tylko poprzez parking są drugie bramki ze sygnalizacją świetlną aby przez nią przejechać musimy wykorzystać ten żeton. Papiery podbija wózkowy. Na pierwszy raz ciekawa firma.
 
     
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Nie możesz ściągać załączników na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  
Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Grafika: Shaxo | Wdrożenie: JacobCode.pl
Copyright © 2012 by FastKill.pl
http://www1.picturepush.com/photo/a/9147869/640/9147869.jpg